poniedziałek, 2 listopada 2015

Rozdział 3

  Obudziłam się w jakimś obcym pokoju który wyglądał tak

Dopiero po chwili przypomnialo mi sie ci sie stalo. Zostalam adoptowana zasnelam w samochodzie i ktorys z nich mnie tu przyniósł dobra ale teraz przydaloby sie ich poznac. Wyszlam z pokoju i zaczelam szukac miejsca gdzie moglabym ich znalezc idac po schodach slyszalam chalasy z pomieszczenia obok wiec tam sie udalam znalazlam sie w salonie

A tam sirdzieli wszyscy chlopcy na kanapie i sie wyglupiali gdy mnie zobaczyli zaprzestali wyglupom i popatrzyli na mnie a Zayn spytał
-Podoba się pokój?
-tak jest śliczny-odpowiedziałam
-widzicie chłopaki mówiłem że sie jej spodoba zaraz zaraz ty sie odezwałaś-nagle powiedział zszokowany
-tak zdecydowalam ze musze isc naprzod bo moje zalamanie sie nie przywroci zycia rodzicom i zaczynam malymi kroczkami,, wracać do normalności"-powiedziałam a oni zaczęli mnie przytulac nagle Niall powiedział
-jesteś głodna? Zrobie kolacje
-nie jestem głodna
-Vanessa jest już 20:30 a ty nic nic jeszcze nie jadłaś
-po prostu nie jestem głodna a i jeszcze jedno możecie mówić do mnie Ness bo Vanessa wydaje sie takie poważne
-ok ale kolacje i tak zjesz
-no dobra to idź rób-powiedziałam a on uśmiechnięty poszedł do kuchni robić kolacje wiec w salonie zostalam tylko ja i reszta zespołu
-mam pomysł-krzyknął Niall z kuchni
-jaki?! - odkrzyknął Harry a ze siedzial obok mnie to na chwile ogłuchłam
-po kolacji mozemy zageac w butelke by troche sie poznac
-swietny pomysł-krzyknelam specjalnie tak glosno zeby Harry poczul to samo co ja a on spojrzal na mnie z miną zabójcy na co chłopaki sie zasmiali. Po jakichś 10 min śmiechu Niall zawołał na do kuchni kazał zająć miejsca mi przypadło miejsce pomiędzy Niallem a Louisem. Wszedzie bylo jedzenie taka iloscia to by wojsko wykarmił. Wzięłam jedną grzankę z nutellą i zjadłam wypiłam jeszcze herbate i bylam pelna chlopcy popatrzyli na mnie wielkimi oczami a Louis spytał
-to wszystko?
-mhm
-zjedz chociaż jeszcze jedną
-nie chcem
-prosze-powiedział i zrobił oczy jak kot ze shreka
-no dobra ale nie patrz juz tak na mnie
Wzielam druga grzanke i z niechecią zjadłam a Louis popatrzył na mnie z uśmiechem.
Gdy wszyscy juz zjedli posprzątaliśmy wzięlismy butelke i zaczelismy grac pierwszy krecił Niall wypadło na mnie
-prawda czy wyzwanie
-prawda-odpowiedzialam
-czym sie interesujesz
-lubie tanczyc i spiewac
-zaspiewaj cos
-miala byc prawda
-no dobra-odpowiedział zrezygnowany teraz kręciłam ja i wypadło na Harrego
-prawda czy wyzwanie
-wyzwanie
-wyjdz przed dom i oswiadcz sie pierwszej napotkanej osobie-powiedzialam cwanie
Loczek wstał wyszedł klęknął przed jakas staruszka i zacząl cos tam mowic o zachodzie slonca a ona zaczela go nawalac torebka po glowie. On zaczął uciekac do domu a my z chlopakami pekalismy ze smiechu.
-dobra koniec gry Ness do spania - powiedział Niall
-ok dobranoc-powiedziałam i poszłam do swojego pokoju gdy juz tam bylam wzielam pizame

Znalazłam łazienke którą mialam tylko ja

Wykąpałam się ubrałam i poszłam spać....
Obudziłam się cała zlana potem okazało się że od mojego przebudzenia w pokoju to był dalej sen a ja dalej nie zebrałam się na odwagę abysię do nich odezwać gdy wygrzebałam się z pościeli zeszłam na dół i zastałam wszystkich chłopaków z walizkami a wtym moją nierozpakowaną okazalo się ze lecimy na 2 tygodnie do Los angeles 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz