sobota, 19 marca 2016

Epilog

*Oczami Ness*
Wstałam w południe i już wiedziałam co to za dzień. Dzień mojego wyjazdu. Poszłam do łazienki i wykonałam poranną toaletę. Z walizki wyciągnęłam ubrania na dziś. Zdecydowałam się na czarne legginsy z białymi krzyżami, szara bluzkę, skórzaną kurtkę, czarne wysokie koturny i biżuterię.
Mój makijaż składał się tylko z podkładu, czarnej kredki do oczu, tuszu do rzęs i czerwonej szminki. Gdy ubrałam się to poszłam do kuchni. Vici siedziała już przy stole i piła kawę. 
Po tym jak pomogłam się dziewczynie spakować, założyłyśmy okulary przeciwsłoneczne i razem z walizkami weszłyśmy do wcześniej zamówionej taksówki, która zawiozła nas na lotnisko. Po wszystkich formalnościach wsiadłyśmy do samolotu i już po chwili byłyśmy już w powietrzu.

*Oczami Louisa*
Siedzieliśmy sobie w salonie, gdy nagle z góry usłyszeliśmy krzyk Harrego. Pobiegliśmy w kierunku pokoju Ness. Już po chwili ogarnęliśmy, że rzeczy dziewczyny zniknęły. Na stoiku nocnym przy ramce z naszym zdjęciem stała koperta. Podszedłem i otworzyłem kopertę po czym zacząłem czytać na głos.
Cześć
Wiem, że prawdopodobnie nie zrobi to na was wrażenia, ale chcę wam powiedzieć jak cholernie mnie zraniliście. Myślałam, że wy naprawdę mnie lubicie, a wy cały czas udawaliście. Nie będę się tu rozpisywać, bo to nie ma sensu. Chciałam wam tylko powiedzieć, że wylatuję tam gdzie wy chcieliście mnie wysłać, więc jak to Niall ujął nie będziecie zbierać po dupie za mnie. A i zapomniałabym NIENAWIDZĘ WAS!
PS. Karma do was wróci
Ness
Po moich policzkach płynęły łzy. Popatrzyłem po wszystkich chłopakach. Nawet Zayn płakał i już wiedziałem, że poczucie winy nas zabije.

*Oczami Nialla*
Gdy Louis zaczął czytać wiadomość od Ness moje życie się zawaliło. Nie mogłem uwierzyć w to jak ją zraniliśmy a najbardziej ja.

*Oczami Harrego*
Mimo, że z Ness ciągle się przedżeźnialiśmy bardzo ją lubiłem była dla mnie jak siostra. A teraz najprawdopodobniej nigdy jej nie zobaczę.

*Oczami Zayna*
Spierdoliliśmy na całego. Próbowałem być twardy, ale nie mogłem.

*Oczami Liama*
Nigdy sobie nie wybaczę tego, że wyrządziliśmy jej tyle krzywdy.

*Oczami Maxa*
Obudziłem się rano z wielkim bólem głowy. Gdy tylko odzyskałem prawidłową ostrość widzenia zobaczyłem wystającą kartkę z mojej kieszeni. Złapałem za nią, otworzyłem i zacząłem czytać
Drogi Maxie!
Wiem jestem pojebana. Nie powiedziałam wam, że wyjeżdżam. Otóż to. Wyjeżdżam. Na drugi koniec świata. I to nie z własnej woli. Po prostu muszę. 
Przepraszam 
Ness
Nie mogłem w to uwierzyć. Właśnie straciłem najlepszą przyjaciółkę.
*Oczami Dominica*
Obudziłem się gdy tylko poczułem ból. Okazało się, że spadłem ze stołu.
-Ej wypadło ci coś-powiedział jakiś chłopak wskazując na leżącą obok kartkę.
Otworzyłem ją i zacząłem czytać
Drogi Dominicu!
Wiem jestem pojebana. Nie powiedziałam wam, że wyjeżdżam. Otóż to. Wyjeżdżam. Na drugi koniec świata. I to nie z własnej woli. Po prostu muszę.
Przepraszam
Ness
Nie wierząc w to co jest napisane wziąłem telefon do ręki i wybrałem numer dziewczyny. Niestety pojawiał się komunikat o tym, że taki numer nie istnieje. Teraz już wiedziałem, że to wszystko to jest prawda.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Druga część pod linkiem.

2 komentarze: