sobota, 19 marca 2016

Rozdział 37

#5 DNI PÓŹNIEJ#
*Oczami Ness*
Całe 5 dni spędziłam u Vici. Po tym jak usłyszałam w wiadomościach jak oczerniają mnie, że to przeze mnie Nialla zwinęła policja to nie miałam zamiaru patrzeć na żadnego z nich. Nie mogłam już nawet wychodzić z domu bez obawy, że ktoś mnie rozpozna i naśle na mnie prasę. Dzisiaj jest niestety ostatni dzień kiedy tu jestem, bo jutro muszę tam wrócić, aby się spakować na wieczorny wyjazd. Wspólnie z Vici zdecydowałyśmy, że idziemy dzisiaj na jakąś domówkę do jej znajomych. To właśnie tam mam oznajmić Maxowi i Dominicowi o tym, że wyjeżdżam. A teraz stoję przed szafą i próbuje wybrać jakiś strój, ponieważ jest to impreza o tematyce lat 80. Zdecydowałam się na róża stylizację, niebieskie rajstopy i czarne zwykłe szpilki. Makijaż zrobiłam kolorowymi cieniami i różową szminką.
-Wyglądasz zabójczo-powiedziała Vici, gdy tylko mnie zobaczyła.
-Ty za to wyglądasz seksi-powiedziałam puszczając jej oczko po czym obydwie się zaśmiałyśmy.
Gdy tylko znalazłyśmy się w budynku, w którym odbywała się impreza złapałyśmy za alkohol. Po jakimś 4 drinku byłam już podpita więc co za tym idzie odważniejsza. Wyruszyłam na poszukiwania moich jeszcze przyjaciół. Znalazłam ich nad basenem. Niestety byli kompletnie pijani i naćpani. Nic do nich nie docierało. Poszłam z powrotem do kuchni, gdzie znalazłam 2 kartki i długopis. Zdecydowałam się napisać do nich listy, w których wszystko wyjaśnię. Najpierw napisałam do Maxa. Później do Dominica. Zgięłam kartki i poszłam nad basen. Chłopaki nadal tam siedzieli. Włożyłam im odpowiednie kartki do kieszeni, pocałowałam w policzki i ze łzami w oczach weszłam z powrotem do budynku, aby odnaleźć przyjaciółkę. Czerwonowłosa siedziała na kanapie z jakąś inną dziewczyną.
-Vici wychodzę-powiedziałam.
-Dlaczego?-spytała ze zmarszczonymi drzwiami.
-Idę się spakować do nich. Mam nadzieję, że będą spali więc uniknę spotkania z nimi-wytłumaczyłam.
-Och. Okej. Masz tu klucze od domu mojej siostry jak zrobisz to co masz zrobić to idź tam ja później też przyjdę-powiedziała podając mi pęk kluczy.
-Dzięki-powiedziałam.
Wyszłam z budynku i poszłam w kierunku domu chłopaków. Gdy już się tam znalazłam wyjęłam swoje klucze i otworzyłam drzwi. Ściągnęłam swoje szpilki i położyłam obok drzwi, aby nie robić hałasu. Wszyscy już spali. Skierowałam się do mojego starego pokoju. Otworzyłam szafę i wyjęłam z niej 2 duże walizki. Zaczęłam pakować do niej ubrania. Nie brałam wszystkich. Te takie cukierkowe zostawiłam, bo wiedziałam, że i tak nie będę w nich chodzić. Schowałam także wszystkie moje pamiątki i albumy, a także takie rzeczy jak laptop czy tablet. Poszłam do łazienki po resztę moich rzeczy i je także schowałam. Rozejrzałam się dookoła czy, aby na pewno wszystko wzięłam. Gdy stwierdziłam, że to już wszystko wyjęłam z szafki kartkę i długopis po czym do nich także napisałam list. Włożyłam go do czystej koperty i postawiłam obok naszego wspólnego zdjęcia. Rozejrzałam się jeszcze raz dookoła i ze łzami w oczach złapałam za walizki wychodząc z pokoju po cichu. Jakoś zeszłam na dół z tymi walizkami nikogo nie budząc. Poszłam do drzwi wejściowych. Założyłam moje szpilki i razem z walizkami wyszłam z budynku. Zamknęłam drzwi na klucz i zaczęłam iść w kierunku domu, w którym spędziłam ostatnie dni. Obróciłam się jeszcze raz i popatrzyłam na dom gdzie myślałam, że wszystko się ułoży. Z moich oczu pociekły łzy, a ja nawet nie starałam się ich wstrzymywać. Gdy tylko znalazłam się u mojego celu wykonałam toaletę i prysznic po czym położyłam się na łóżku i zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz